Otóż wszystko zaczęło się, gdy 5 lat temu na portalu interpals.net poznałam Hye Gyeun z Korei Płd.
Pewnego dnia dostałam od niej wiadomość, że przylatuje do Europy. Od razu zaprosiłam ją do siebie. Razem z rodzicami wcześniej angażowaliśmy się wymiany szkolne w ramach Comeniusa, wiec nie było to dla nas nic nowego.
Przyjechała autobusem z Freiburga 18.12.2015r.
Okres świąteczny ma swoje plusy i minusy...
Jest wiele atrakcji, lecz jest zimno i ciemno juz w godzinach popołudniowych.
Miałyśmy szczęście, że akurat wtedy w Gdańsku pogoda była ciepła, jak na grudzień.
Przed jej przyjazdem żartowałam, jak to nie rozstaje sie z termoforem. Wzięła to sobie do serca haha ( te misie na zdj poniżej to plastry rozgrzewające) XP
Jako że jestem bucem, nie wpadłam na to, by zrobić zdjęcia prezentów wczesniej, jednak do tej pory mam jeszcze wiele z tych rzeczy.
W ramach pamiątki, wymieniłyśmy się bransoletkami :)
Ja dostałam tą z różowego jadeitu, a ona lilou :)
Po odebraniu HG z dworca pojechałyśmy odstawić jej bagaże i coś zjeść.
Potem wyskoczyłyśmy na stare miasto, nasza wycieczka ograniczyła się do przejścia ul. Długiej, bo rano miałyśmy pociąg do Wawy.
HG już na początku zauważyła, że w Polsce jest zimniej (pomimo że było nawet ciepło), jednak bardzo podobały jej się budynki, czystość na ulicach i windy/ schody elek. na dworcach.
Jechałyśmy pendolino, zaproponowano nam przekąski, co też ją mile zaskoczyło - HG wzięła wodę gazowaną, podobno w Korei jest droga XP
Na dworcu w Wawie miałyśmy śmieszna sytuacje...
Na parkingu ( Emili Plater? ) podszedł do niej starszy pan, azjata i jakby nigdy nic zaczął dyskusje po chińsku, HG wysłuchała z kamienna twarzą ( wierzyłam ze rozumie) i odpowiedziała mu po angielsku, że nie jest chinką tylko koreanką ( jednak nie zrozumiała).
Biedy Pan bardzo się speszył i uciekł, później się okazało, że zwyczajnie szukał swojej żony...
Moja ciocia wyjechała i udostępniła nam mieszkanie + przygotowała jedzenie <3
Potem był czas na stare miasto, gdzie przy okazji odwiedziłysmy Costa Coffee ( w Korei nie ma tej sieciówki), poszłyśmy też na jarmark, gdzie HG odkryła nową miłość - chałwe.
Było tam od groma ludzi, nawet spotkałyśmy innych koreanczyków (HG nie wiedziała czego się spodziewać po Polsce i z każdą taką chwilą czuła się coraz lepiej).
Kawa w Korei jest o wiele droższa :/
HG mówiła, że średnio koreańczyk odwiedza Starbucksa 2-3 razy dziennie, a kawa kosztuje ponad 5€...
Potem poszyśmy do Galerii Zachęta...
W każdym muzeum honorowali HG międzynarodową kartę studencką :)
Zawsze odwiedzam Zachętę, jak tylko jestem w Wawie, myśle że to odpowiednie miejsce dla stałych bywalców, jak i dla turystów.
Tematyka często nawiązuje do aktualnych problemów, jak wystawa poświęcona recyklingowi. Ponadto jest to miejsce, w którym pozostałości PRLu i WWII są przedstawione w sposób nie tyle historyczny, jak emocjonalny. Łatwiej jest zrozumieć ducha tych czasów, gdy jest on przetłumaczony na wrażliwość XXI w.
HG gra na pianinie, wiec zrobiłam jej niespodziankę i następnego dnia poszłyśmy do muzeum Chopina.
Była to dla niej najlepsza atrakcja.
W sumie więcej dowiedziałam się od niej niż ona ode mnie.
Odwiedziłyśmy też manufakturę cukierków :)
Potem wrocilyśmy na starówkę w drodze na małe co nieco do Sowy :)
W tym czasie odbywało się "nocne zwiedzanie Łazienek", wiec poszłyśmy to sprawdzić :) O ile Krakowskie Przedmieście/Nowy Świat robiły wrażenie tak Park Łazienkowski nie był jakoś specjalnie oświetlony....
HG odkryła swoją 2-gą miłość - musztarde :D
Ogólnie polskie jedzenie jej bardzo smakowało :3
W dzień powrotu do Gdańska miałyśmy ambitne plany zwiedzić zamek albo Muzeum Narodowe... Kto by pomyślał że wszystko będzie zamknięte, wiec zostały nam Złote Tarasy :)
W Gdańsku w tym czasie odbywała się wystawa "Grzechu".
Sztuka europejska jest pojmowania dość szamponów, dlatego chciałam jej pokazać, coś czego nie znajdzie w przewodniku turystycznym.
Wieczorem poszłyśmy na jarmark.
W większym towarzystwie i z ciepłą czekoladą!
I tak minęły 4 dni :(
HG o 6 rano w Wigilię odjechała do Berlina...
To było nasze pierwsze spotkanie od 5 lat :)
Nie mogę się doczekać kolejnego!
HG nie tylko poznała polską kulturę, ale dzięki niej ja jestem ciekawa koreańskiej i nie mogę się doczekać, by ją odwiedzić :)